Ratunkowa, asekuracyjna, pneumatyczna?
Czym właściwie różnią się poszczególne typy kamizelek stosowanych w sportach wodnych? Którą z nich warto wybrać, wybierając się na rejs oceaniczny, a jaka wystarczy nam podczas spokojnego żeglowania „omegą” po jeziorze? Jeżeli zmagacie się z tego rodzaju pytaniami, zapraszamy do lektury naszego przewodnika po kamizelkach dla wodniaków.
Po co nam kamizelki?
Przecież potrafimy świetnie pływać, prawda? Być może – warto jednak mieć na uwadze fakt, że czym innym jest wakacyjny relaks w kąpielisku, a czym innym unoszenie się we wzburzonym morzu, szczególnie w sytuacji, gdy jesteśmy osłabieni, ranni, a nawet… nieprzytomni.
Dostępne na rynku kamizelki możemy podzielić na dwa główne typy różniące się zarówno przeznaczeniem, jak i konstrukcją. Są to modele:
Poniżej omówimy pokrótce charakterystykę każdego z nich.
Pasy ratunkowe, czyli tzw. kapoki
Ich zadaniem jest utrzymanie człowieka na powierzchni wody twarzą do góry, i to nawet wtedy, gdy on sam nie może w żaden sposób współpracować: nie potrafi lub nie jest w stanie pływać, albo pozostaje nieprzytomny.
Aby spełnić to zadanie, kamizelki ratunkowe muszą mieć specjalną konstrukcję:
- kamizelki ratunkowe są wypełnione tworzywem zapewniającym wyporność min 150N
- kamizelka ratunkowa posiada sztywny kołnierz podtrzymujący głowę,
- rozłożenie materiału jest tak zaprojektowane, by wymusić wynurzenie człowieka twarzą do góry.
Zwykle kapoki mają jaskrawe kolory lub elementy odblaskowe, a często również gwizdek (wszyscy fani „Titanica” pamiętają zapewne, że z jego pomocą główna bohaterka przywołała pomoc). Muszą też posiadać solidne pasy mocujące, by nie ześlizgnąć się z ciała człowieka nawet przy dużej fali. Najnowsze wytyczne wymagają także pasa krokowego oraz lampki automatycznie włączającej się w kontakcie z wodą.
Należy pamiętać, że aby kapok mógł spełnić swoje zadanie, musi być prawidłowo (a więc ściśle) dopasowany do ciała. Pomiędzy nim a klatką piersiową powinno zostać tylko tyle miejsca, by wsunąć dłoń. Takie kamizelki muszą też spełniać wyśrubowane normy i mieć określoną wyporność. Te informacje wraz z instrukcją obsługi umieszczone są na specjalnej tabliczce znamionowej naszytej na materiał.
Kamizelki ratunkowe można podzielić na dwa typy:
- pasy ratunkowe piankowe – to tanie, tradycyjne, mało poręczne modele, wypełnione styropianem, korkiem, albo tworzywem syntetycznym. Mają one formę połączonych tkaniną kostek, przez co odstają od ciała i są niezbyt wygodne, służą zasadniczo wyłącznie w przypadku zaplanowanej ewakuacji z jachtu
- kamizelki pneumatyczne – posiadające nabój z CO2, który po uruchomieniu napełnia kamizelkę powietrzem. Dzięki zastosowaniu zwalniaków automatycznych takie kamizelki uruchomią się i spełnią swoją rolę nawet jeśli za burtę wypadniemy za burtę nieprzytomni (np. po uderzeniu bomem w głowę). Są droższe, ale znacznie przyjemniejsze w użytkowaniu, ponieważ nie przeszkadzają i nie blokują ruchów, a na dodatek zazwyczaj są zintegrowane z szelkami asekuracyjnymi, do których możemy wpiąć life-linkę. Najnowszej generacji kamizelka pneumatyczna nie tylko uruchomi się automatycznie ale wyposażona jest w pasy krokowe, lampę sygnalizacyjnę, kaptur ochronny i kieszonki na nadajniki osobiste.
Kamizelki asekuracyjne
Kamizelka asekuracyjna przeznaczona jest dla ludzi, którzy potrafią pływać. Uznaje się je zatem za środek pomocniczy, a nie ratunkowy. Raczej nie pomogą osobie nieprzytomnej (chyba że będzie miała wyjątkowe szczęście), ponieważ nie posiadają kołnierza ani wypełnienia wymuszającego pozycję na plecach z twarzą do góry.
Nie muszą też spełniać rygorystycznych norm dotyczących wyporności, przez co są zwykle tańsze, niż ratunkowe. Mogą za to posiadać różne dodatkowe udogodnienia przeznaczone dla amatorów poszczególnych aktywności wodnych. Pamiętajmy, że kamizelka asekuracyjna nie jest środkiem ratunkowym!
Kamizelki pneumatyczne
Kamizelka pneumatyczna musi spełniać te same wymagania co do pas ratunkowy, ale jednocześnie może pełnić funkcję szelek asekuracyjnych. Umożliwia to system automatycznego pompowania komory wypornościowej dwutlenkiem węgla sprężonym w naboju. Dzięki zastosowaniu systemu zwalniaka wodnego, zabezpieczenie naboju jest automatycznie przebite przez iglicę zwalniaka kiedy kamizelka zostanie zanurzona w wodzie.
33g sprężonego gazu gwarantuje uzyskanie wyporności 150N . Dzięki temu kamizelka może być noszona przez cały czas rejsu nie krępując ruchów i pełniąc dwie funkcje jednocześnie. Co ważne kamizelka spełni swoje funkcje ratunkowe także u osoby nieprzytomnej dzięki automatycznemu uruchomieniu w wodzie.
Na rynku są dostępne także kamizelki z systemem zwalniaka hydrostatycznego. Jest to jednak rozwiązanie droższe i bardziej awaryjne . Dlatego jest ono obecnie wypierane przez ulepszone zwalniaki wodne typu UML, które wyeliminowały znany z przeszłości problem uruchamiania się kamizelek np. w czasie ulewnego deszczu. Pojawiło się także sporo wersji o powiększonej wyporności nawet do 300N. Ale nie należy z tym przesadzać. Dla osób o wadze nieprzekraczającej 100kg wystarczy standardowe 150N, natomiast kamizelka o zbyt dużej wyporności może powodować poważny dyskomfort w wodzie. Dlatego optymalna wyporność kamizelki dla żeglarza to 150-190N.
Producenci konkurują ze sobą dodatkowymi elementami takimi jak kieszonki na nadajniki osobiste, lampki automatyczne, bezpieczne noże, kaptury sprayhood, miękkie ucha do wpinania life linki –
także z funkcją szybkiego uwalniania ucha oraz oczywiście ergonomią samej kamizelki. I tym ostatnim należy się kierować przy wyborze swojej własnej kamizelki. Zanim kupisz kamizelkę ubierz ją, dopasuj, zapnij pasy krokowe i zobacz jak się w niej czujesz. Dobrze jest także wziąć udział w szkoleniu typu
Sea Survival, w czasie którego można doświadczyć na sobie automatycznego otwierania się kamizelki w wodzie, ręcznego upuszczania gazu z komory i jej dopompowywania inflatorem, funkcjonowania w otwartej kamizelce w oczekiwaniu pomocy, a także jej samodzielnego serwisowania w ramach rocznego przeglądu lub składania po otwarciu.
Jaką kamizelkę wybrać?
Wszystko zależy od tego, jak mamy zamiar spędzać czas na wodzie. Jeśli chcemy się przepłynąć kajakiem po jeziorze i potrafimy pływać, kamizelka asekuracyjna będzie w zupełności wystarczająca. Podobnie sytuacja wygląda, gdy bierzemy udział w regatach czy innych zawodach sportowych.
Jeżeli jednak wybieramy się w rejs (nawet po Mazurach), będziemy zdecydowanie potrzebować kamizelek ratunkowych. Warto pamiętać, że zasadą jest, iż na pokładzie musi być ich tyle, ilu jest ludzi na pokładzie plus jedna sztuka na nieprzewidziane wypadki. Wybierając się w morze nie ryzykuj, zadbaj o to by mieć do dyspozycji automatyczną kamizelkę pneumatyczną.