Nawigacja to jeden z filarów bezpiecznej żeglugi. Nawigacji nie da się nauczyć raz na całe życie, wiedza niepraktykowana jest tu niestety ulotna. Jeśli żeglujesz niezbyt często i nie praktykujesz nawigacji regularnie, to koniecznie zadbaj o to aby chociaż raz na dwa lata przypomnieć sobie tę jakże ważną wiedzę.
„Ale przecież mogę mieć pięć GPS-ów, to po co mi kreślenie po mapie?” – na to często zadawane pytanie odpowiedz sobie sam, my wiemy jedno – korzystanie z elektroniki to podstawa ale korzystanie wyłącznie z elektroniki to kuszenie losu i potencjalne niebezpieczeństwo. Mapa i locja, trójkąt i ołówek, kompas i sekstant – czy w pracy z tymi przedmiotami czujesz się pewnie? Kiedy ostatnio obliczałeś deklinację, robiłeś pozycję obserwowaną z dwóch niejednoczesnych namiarów, mierzyłeś kąt sekstantem, wyznaczałeś kurs kompasowy albo obliczałeś „okienko” pływowe dla portu dołączonego aby wejść do mariny odciętej od morza osuchą? Poświęć weekend na intensywne ćwiczenia nawigacyjne pod okiem doświadczonych żeglarzy oceanicznych.