Autor adam 13 grudnia, 2023 Komentarze wyłączone

Historia jednego vouchera

Czy Voucher Podarunkowy może zmienić życie? Z pewnością może na nie wpłynąć, czasem nawet bardzo pozytywnie..

Historia prawdziwa, imiona zmieniono.

Michał – partner Pani Kasi ze strachem patrzył w kalendarz – święta coraz bliżej a pomysłu na prezent brak. Oczywiście voucherów na rynku jest zatrzęsienie, ale żeby prezent był efektowny liczy się bardzo sama forma takiego vouchera. I chyba tylko dlatego Pan Michał zdecydował się na zakup naszego vouchera, bo robimy go zawsze na indywidualne zamówienie w grafice umieszczając zdjęcie obdarowanej osoby itp.

Ryzyko było spore – czy w ogóle Katarzyna będzie zainteresowana jachtem, przecież nigdy nie była w żadnym rejsie morskim..?

Pani Kasia prezent przyjęła z dystansem, zaskoczona, ale też nie do końca pewna o co chodzi. Czy to z ciekawości, czy z przyzwoitości przed partnerem wybrała termin i pojawiła się w Gdyni na pokładzie naszego jachtu. Pełna niepewności a nawet obaw.. Wcześniej już dowiedziała się od nas dużo: co zabrać, jak to wygląda, na co zwracać uwagę, ale jednak to naprawdę wypuszczenie się na przysłowiowe szerokie wody.

Warunki nie były łatwe, jak to na Bałtyku, ale załoga szybko się zgrała a kapitan dzielił się chętnie swoim doświadczeniem. Piękne zakamarki Bałtyku, praca przy sterze i szotach, nowa rzeczywistość kucharska w realiach jachtowego kambuza, noce w otwartym morzu.. ogrom nowości w czasie kilku dni mógłby przytłoczyć niejednego śmiałka. Ale żeglarstwo jest bardzo wciągające, o czym wkrótce miała się przekonać nasza Katarzyna. Wkrótce wzięła sprawy w swoje ręce i pomimo korporacyjnych trudności z urlopami jeszcze w tym samym miesiącu pojawiła się na kolejnym rejsie. Nowa załoga, kolejny instruktor, nowe przygody. Nim wakacje rozwinęły się na dobre kończył się już kurs JSM a  Pani Kasia wkrótce miała cieszyć się zdanym egzaminem i patentem sternika. Po dobrej szkole wiedziała jednak, że patent to dopiero początek.. Jesienne weekendy zeszły zatem Katarzynie na kolejnych kursach z nawigacji, meteo, ratownictwa a w kieszeni pojawił się kolejny ważny dokument: świadectwo radiooperatora SRC. W czasie ferii zimowych narty zostały w garażu, bo Pani Kasia wybrała się na rejsy w cieplejszych klimatach. Wiosną postanowiła powtórzyć nawigację a korzystając z pierwszych podmuchów wiosny poćwiczyła dodatkowo manewrowanie i sprawdziła się w szkoleniu z samodzielnego prowadzenia rejsów. Nadszedł czas na rolę skippera? Tak, ale jeszcze w towarzystwie „kapitana cienia”, który nie tylko stał na straży jako „bezpiecznik” ale przede wszystkim po rejsie omówił wszystkie plusy i minusy. Katarzyna poczuła się gotowa a to mogło oznaczać tylko jedno…  wakacyjny czarter na Morzu Śródziemym i samodzielne poprowadzenie własnego rejsu. I tak oto Pan Michał wylądował na morskim jachcie jako załogant a cała rodzina zabujała się w żeglarstwie. Pani Kasia dużo żegluje jako kapitan, wraca jednak do nas od czasu do czasu poćwiczyć to i owo. Pan Michał właśnie szykuje się do kwietniowego kursu JSM z egzaminem, a my spokojnie czekamy na ich syna, który wkrótce skończy 18lat i już gromadzi swój staż.

voucher na prezent

Czy piękny szalik, nowe kolczyki albo voucher na skok spadochronowy byłby lepszym prezentem? Tego nigdy się nie dowiemy. Za to wiemy, że ten voucher bardzo wpłynął na życie tej rodzinki. A takich historii mamy naprawdę dużo więcej.